Ile szkół ma do wyboru moje dziecko? Czy wybór profilu- to wybór szkoły? Czy będą odrębne klasy dla absolwentów podstawówek i gimnazjów? Głównie te właśnie pytania nurtowały rodziców nastolatków, którzy odwiedzili tegoroczne, 23-cie już Targi Edukacyjne w Poznaniu. Bo było tak- we wtorek 26 lutego Rada Miasta Poznania podjęła uchwałę, że nie do trzech, a do dziewięciu szkół ponadpodstawowych kandydować można w tym roku. A że każda szkoła oferuje po kilka klas- to tych wyborów może być nawet kilkadziesiąt. Wybór szkoły oznacza przecież możliwość dostania się na którykolwiek z oferowanych przez szkołę profili.
Na tegorocznych Targach zaprezentowało się aż 230 wystawców, w tym 140 szkoły z Poznania i powiatu. Dodatkowa atrakcją były "aleje zawodów", w których technika i branżówki oferowały swoje atrakcje zwiedzającym. Były gry na komputerze w 3 D, konkursy, zabawy z robotami, fryzurami, ciasteczkami...Jednym słowem czym szkoła bogata, tym rada...
Zachęcam wszystkich - mlodych i starszych- do aktywnego zwiedzania Targów Edukacyjnych- mówił Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania otwierając trzydniową imprezę. Wyzwaniem dla nas, ale i dla dzieci- i ich rodziców- jest tak zwany podwójny rocznik, rodzi on nadzieje, ale też obawy, tym bardziej więc warto dokładnie zapoznać się z bogatą przecież ofertą poznańskich szkół.
Miłosz Klim, uczeń ZSE nr 2 wybrał profil technika informatyka celowo i z rozmysłem. Choć pierwszy komputer dostałem dopiero trzy lata temu- wyjaśnia Miłosz. Jakiej marki? Marki "Miłosz", bo sam go złożyłem z części, które wcześniej zamówiłem. Moja pasja? Programowanie i właśnie tym się zajmuję "po godzinach". Mamy w szkole klub pasjonatów "Gites" i tam się spotykamy, żeby rozwijać nasze informatyczne wariacje...W ciągu trzech targowych dni Miłosz zachęcał młodych ludzi do aplikowania do ZSE nr 2 właśnie. Jest u nas fajna atmosfera, jest wsparcie dla tych, którzy chcą więcej, bo same lekcje, to dla nich za mało. Prowadzimy swój kanał na Youtube, programujemy już gdy, które być może pokażą się na rynku- krótko mówiąc- zapraszamy!
Zapraszają w swoje progi wszystkie nasze szkoły ponadpodstawowe. My tworzymy w tym roku nowe specjalizacje: baristy i miksologa, czyli speca od koktajli- uśmiecha się Roman Bartkowiak, dyrektor Zespołu Szkół Gastronomicznych. Zresztą- my się o nabór nie boimy. Cieszymy się świetną renomą, ot, właśnie tu, na Targach, stanęliśmy na podium jako trzecia z najlepszych -według portalu "Nasza Edukacja"- szkoła w Poznaniu. Mamy z czego być dumni.
Dumni też są uczniowie "Lelewela". Głównie z klas mundurowych. Przychodzą do nas młodzi ludzie, którzy dokładnie wiedzą, czego chcą- mówi Aleksandra Warkocka, dyrektor "Lelewela". Dla nich marzeniem jest wyszkolić się w zawodzie, którzy już mają w głowie. Obojętnie, czy chcą być technikami poligrafii, czy policjantami, oni realizują cele, a nie ich dopiero poszukują. Dobrze się pracuje z ludźmi, którzy wiedzą, czego chcą.
Andrzej Grześkowiak, wicedyrektor ZSŁ twierdzi, że to "podwójny nabór" spowodował to, że na tegorocznych targach było aż czarno od tłumów. Ludzie chcą wiedzieć konkretnie, ile i jakich klas otwieramy dla absolwentów podstawówek, a ile dla ludzi po gimnazjum-tłumaczy Grześkowiak. Ile punktów będziemy wymagać od ucznia, żeby go przyjąć do szkoły- sami jeszcze nie wiemy. Wszystkie informacje będą na stronach szkoły- uspokaja. A Zuza, która uczy się w ZSŁ w dwujęzycznej klasie przyszłych asów informatyki pociesza- nie będzie źle! Czekamy na tych, którym śnią się programy komputerowe, pisane skryptów, układanie scenariuszy do gier i nie tylko- mówi Zuza. I jak widać po mnie, nie muszą to być faceci!
Andrzej Kaczmarek z ZSH powiada, że nie lęka się dzisiaj ten, kto uprawia zawód wręcz niszowy. Gdybym dziś wybierał profesję, wybrałbym bardzo wąską specjalizację, bo to gwarantuje nie tylko pewną pracę, ale i wysokie zarobki- tłumaczy dyrektor Kaczmarek. I poszedłbym w kierunku szkoły branżowej, bo miałbym już w ręku fach, a dalej myślałbym o technikum i studiach. Ale myślę, że młodzież jest tego coraz bardziej świadoma. I pyta o "aleję zawodów" , bo chce zobaczć, czym się je daną specjaliność.
Grażyna Łakomiec, dyrektor poznańskiej "Odzieżówki" cieszy się, że zainteresowanie młodzieży jest w tym roku tak ogromne. Pierwszego dnia rozdaliśmy ponad połowę ulotek, które przygotowaliśmy na trzy dni- uśmiecha się pani dyrektor. O co pytają nasi goście? Na przykład o to, ile i gdzie oferujemy praktyk w technikum, a ile w szkole branżowej. Różnica jest zasadnicza- branżówki mają w ciągu całego okresu edukacji 1200 godzin praktyk, a technika- 160.
Zośka nie bardzo interesuje się technikami. Chce iść do "Marcinka". Do klasy Galia, bo tam przez pierwszy rok jest 18 godzin nauki języka francuskiego tygodniowo. Jestem sprofilowana, wiem, czego chcę- uśmiecha się Zofia rezolutnie. Licea też mają przecież swoich fanów. I dobrze. Kluczem do rozwoju jest różnorodność. A na tych targach każdy znajdzie coś dla siebie. I to uważam za sukces poznańskiej edukacji...
Udostępnij: